2013/05/21

Okazuje się, że nic nie robię. Już trzy godziny siedzę z ręcznikiem na głowie. Patrzę w okno. Ciągle ten sam układ budynków. Taki statyczny, nieruchomy. Serce też już ledwo drga. Zatrzyma się może, z ulgą. Teraz Ty wprowadziłeś mnie w taki punkt, w jakim sam jesteś, kiedy nie chce się takiego życia. Bez Ciebie nie jest szczęśliwe, mimo innych powodzeń zawodowych. (Nie mylić z finansowymi. Te jeszcze nie, ale jest plan. Jeśli wytrwam.). Nie chcę. Zaraz ktoś wyłapie mnie z sieci, jako domniemanego samobójcę. Może słusznie. Mentalnie na pewno, ale ciągnę też inne sznurki, żeby trochę się poruszać, by nie wisieć na jednym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

others