2010/06/19

Alba de Cespedes "Jedność miejsca:noc" (fragm.1.)

- Cóż miłość...
- Nie wiem, czy między mężczyzną a kobietą może istnieć miłość. Prawdziwa miłość. Może u nas kobiet tak. Ale mężczyzna silniej przeżywa wszystko to, co wiąże się z pracą.
- Na przykład dla niego ważniejsza jest ciężarówka...
- Tak, a dla pilota samolot, a dla bandy czy rewolucjonisty rewolwer...
Stawia ich pan na jednej płaszczyźnie?
- Nie. Ale gdyby ludzie, którzy tracą czas na awantury, na walkę, nauczyli się kochać przyrodę, wyruszyli w drogę...
- Przedtem jednak muszą mieć za co kupić sobie coś do jedzenia.
- Nie mówię, że nie należałoby...
Taksówka staje przed lotniskiem. Klient pochyla się, by zapłacić.
- Należałoby zrobić rewolucję.
- Nie proszę pana, nie zgadzam się, należałoby nauczyć ludzi miłości.
- No właśnie. Rewolucja to miłość. (...)

- Mężczyźni różnią się jednak od kobiet.
- Dlaczego tak mówisz?
- Bo kiedy ja się boję, ze Ziemia wybuchnie, to zaraz myślę: A co się stanie z nami? Może chociaż nam uda się ocalić.
- To milusio, dobra z ciebie dziewczynka... Chodź no tutaj, niech sobie popatrzę na coś ładnego. Co włożyłaś rajstopy? Flaki mi się wywracają od takich rzeczy. Dawniej kobietki miały uda, a teraz maja rajstopy.
- No, wiesz, Prosper, jak ty mozesz po tym wszystkim, cośmy mówili, mieć jeszcze ochotę na miłość?
- Na przyszłość nie mamy żadnego wpływu. Ale chwilowo możemy się trochę rozerwać... No, chodź tu do mnie. Bliżej.
- Ludzie patrzą...
- Ludzie nie takie rzeczy widzieli!... To co, pójdziemy do mnie?
- Nie. Znam cię, znów nie będziesz uważał i będę latała po akuszerkach.
- No, dobrze. Jesteś górą. Pobierzemy się.
- Słowo?
- Słowo! No, chodź...
W kryjówkach kochanków słychać ściszone głosy, wymawiane szeptem imiona, obietnice, jęki i szelest poruszających się ciał, szelest miętych prześcieradeł. (...) nie mów nic, nie ruszaj się, nie mogę się napatrzyć na twoje ciało, zostaniemy na zawsze razem, mam gdzieś pracę, niech się wypchają, najwyżej mnie wywalą, ty jesteś moim chlebem, moja ambrozją, jesteś dla mnie wszystkim, innym ludziom potrzeba wielu rzeczy, bo nie znają miłości, a my...

others