2009/11/26

Odrobina tego samego wywiadu ( patrz post niżej ;), lecz nieco inna odrobina.

chłopaki: - Który z pańskich filmów podoba się panu najbardziej?
Andy: -Ach...
chłopaki: - Czy lubi pan jakiś?
Andy: - Ach, jeszcze nie.
chłopaki: - A kiedy się pan spodziewa?
Andy: - No, nie wiem.
chłopaki: - Och.
Andy: - Ciągle jedynie eksperymentujemy.
chłopaki: - Lubi pan szczypiorek?
Andy: - Co?
chłopaki: - Lubi pan szczypiorek?
Andy: - Co?
chłopaki: - Lubi pan szczypiorek?
Andy: - Szczypiorek?
chłopaki: - Tak.
Andy: - Szczypiorek?
chłopaki: - Tak?
Andy: - Co to jest szczypiorek? Ma pan na myśli to, co się dodaje do...
chłopaki: - Twarogu?
Andy: - O tak, rozumiem.
...

Odrobina tego, jak pewni licealiści - Roger Netzer i Curtis Roberts - rozmawiali z panem Andy Warhol'em ( fragment wywiadu).

chłopaki: - Czy to prawda, że Warhol jest anagramem słowa Harlow?
Andy: - Co?
chłopaki: - Czy to prawda, że Warhol jest anagramem słowa Harlow? Ktoś nam tak powiedział.
Andy: - Co?
chłopaki: - Że Warhol jest anagramem słowa Harlow ? Wie pan.
Andy: -Nie. - Co? - Co?
chłopaki: - Wie pan.
Andy: - Czy uderground...
chłopaki: - Jest anagramem.
Andy: - Anagramem.
chłopaki: - Tak.
Andy: - Słowa "Harlow"?
chłopaki: - Tak.
Andy: - O, tak.
chłopaki: - Okay. zobaczmy co pan sądzi o The Kinks?
....

2009/11/17

Po prostu wieczór.

Wspominam urodziny. Robię, w gruncie rzeczy, krótki bilans...
Chcę zasnąć. Obejmuję się w taki sposób, w jaki Ty byś to teraz zrobił. Uświadamiając to sobie, płaczę - przecież to takie proste. Dziś prawie Cię nie było - kilka słów i cisza, a gdy pytam, szorstko obrywam literami po twarzy ( Zawsze ). Pomyślałam, że przeczekam.
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że to nie z tęsknoty, ale obejmuję się znów, lecz tym razem także z powodu bólu żołądka. Tak, dzień był zły. Niemy smutek i samotność. Mdli mnie. Wywracam się na lewą stronę, przynajmniej jakieś kolory będą, ale nie jest lepiej. Ciało drży bez zrozumienia. Ukojenia też nie będzie. Kolejna noc i jak na nią przystało - niejasność. Gdy zgaszę światło, pisać będę w myślach. Pisać i nie rozumieć. Czy na pewno.... ( Teraz już zapamiętam, że "na pewno" pisze się rozdzielnie, osobno ). Wspominam. Ciepło boli, najbardziej, gdy znika. Nawet deszcz przestał padać. Nic nie jest dobre tej nocy...
... oprócz em, która nieświadoma, spokojnie oddycha. Śni swój sen w różowej piżamie. Wzrokiem delikatnie omiatam jej postać. Na chwilę przystaję na jej śpiących oczach, by z aksamitu rzęs zaczerpnąć odrobinę miękkości opadania.





( ...i nawet wrócił deszcz .)

2009/11/03

Pokalanie... ( part one )

" Nic mnie nie obchodziło. Widziałem tylko jej oczy, które mrugają na brązowo, kiedy prosi o ogień. Widziałem jej uśmiech, który jest jak miękka linia korektorki, podkreślająca ten dwukropek oczu. W tych oczach już błyskały świece. Może jutro podejdę, porozmawiam. Może życie się odmieni.
Zakręciłem się wokół swojego biurowca i usiadłem na murku. A wtedy wyszła ona i jej facet, objęci wpół. Nie widzieli mnie. On otworzył przed nią drzwi. Uśmiechnęła się i szepnęła mu coś, pokazując dłonią. Obejrzał się w tamta stronę, gdziekolwiek to było. I przeczesał jej włosy palcami. I cmoknęli się, a potem wsiedli i pojechali. Paliłem się ja i palił się cholerny Nowy Jork. Zdążyliśmy na poprawiny fin de siècle'u w ostatniej chwili. (...)
Tofi była śliczna. Była lepsza od pyralginum, nic mnie przy niej nie bolało. Chciałem myśleć tylko o niej. (...)
Chciałem słuchać ciszy, która przecież najłatwiej kojarzy się z miłością. "




Piotr Czerwiński " Pokalanie "

2009/11/02

" I'm finding it so hard to communicate with You..."

Archive prześladowało mnie... Fatalny długopis. Nie, nie było " na brudno ", była noc. Niedziela. Naprawdę lecę już na ziemię. Od czwartku. W tym samym ubraniu. EMOCJEMIESZJĄSIĘMYLĄ. Wśród neuronów znów źle zaiskrzyło. Pozostał niesmak z powodu Twojego zapomnienia... Są pewne słowa, które byłyby odpowiednie dla tego stanu, ale " byłyby ", bo to nie w Twoim stylu. Wciąż w to nie wierzę. Pożądany odgłos - jakby opadającej zapadki - kojący szum i wyczuwalne ciepło. Umieranie? Gdzie tam - przeciwnie - ogrzewanie... a potem śniło mi się, że mi nuciłeś " Communication Breakdown " Led Zeppelin, zaiste - chyba trafne. Następny sen był z rodzaju tych, których lepiej nie pamiętać - sztuka, zwłoki, psychopata... i Twój telefon.





( Jesteś wszędzie )

2009/11/01

This day is dead...

Mam ochotę na słone paluszki, by smak pasował do nastroju, a poza tym orzechy są jakieś dziwne. Na pytanie o mój zawód, odpowiadam dziś: - miłosny.





" Don't Hold Your Breath ".

others